Nad łazienką dumaliśmy kilka ładnych tygodni. I nie chodzi nawet o to, że nie mieliśmy na nią żadnego pomysłu. Pomysłów mieliśmy aż za dużo i nie umieliśmy połączyć wszystkiego tak, aby razem grało i buczało. Chcemy, aby była to modna łazienka, ale jednocześnie funkcjonalna. Mieliśmy kilka „must have’ów” i zarys ogólny, jednak najtrudniejsze było wyobrazić sobie efekt końcowy i podjąć męską decyzję; robimy tak i tak! Poniżej trochę więcej o naszych punktach koniecznych czyli tzw. must have’ach.
Czy modna łazienka = biała łazienka?
Na 100% byłam pewna, że moja łazienka ma być jasna. I to nie dlatego, że po wpisaniu w google frazy „modna łazienka” większość jest właśnie w tym kolorze. Przede wszystkim dlatego, że nasza nie jest ogromnych rozmiarów i jasny kolor pomoże nam ją optycznie powiększyć. No dobrze… moda trochę też wpłynęła na nasz wybór ;-).
Skoro kolor już wybrany to można powiedzieć, że już z górki. Otóż nie. Biały białemu, jak się okazało nierówny. I tak we wszelkich sklepach budowlanych dostaliśmy oczopląsu od białych płytek. Białe heksagony, białe kwadraty, białe cegiełki, białe duże płytki, białe matowe, białe w połysku, białe z brokatem, białe płytki 3D itd. Plus do tego dochodziły różne wariacje nt. koloru białego: śnieżna biel, śmietanka, kość słoniowa, brudny biały itd. I niech mi ktoś jeszcze raz powie, ze biały to biały!
Elementy drewna w łazience
Jestem zakochana w łazienkach w stylu naturalnym, skandynawskim, nawiązującym bezpośrednio do przyrody, ale z zachowaniem nuty elegancji/nowoczesności. I tu znowu znowu moje upodobania pokrywają się z aktualną modą w aranżacji wnętrz. Biorąc długą kąpiel we własnej łazience chciałabym poczuć się jak na łonie natury lub w spa. No i przy okazji się umyć ;-P.
Jednym z elementów koniecznych w mojej łazience miało być drewno lub coś, co je przypomina np. płytki drewnopodobne. Na pewno w przyszłości pod umywalka w łazience znajdzie się drewniany blat. Jednak oprócz tego, chciałabym ożywić nieco dominującą w tym pomieszczeniu biel, dlatego poszukiwaliśmy także gresu drewnopodobnego, by umieścić go na ścianach/podłodze. Bardzo podobały mi się rozwiązania z drewnem w pobliżu wanny czy prysznica i tym się sugerowałam przy „projektowaniu” naszej łazienki. Jednocześnie nie chcieliśmy przesadzić z ilością drewna, by nie wyglądała jak góralska chata ;-). Drewno ma być tutaj jedynie elementem ocieplającym, przytulnym akcentem.
Kafelki w kształcie haksagonów
Nie da się ukryć, to nie tylko mój must have, ale hit sezonu. A może nawet kilku sezonów. Przykuwały mój wzrok za każdym razem, gdy widziałam je w gotowych aranżacjach, czy to w sklepach budowlanych czy gazetach. Heksagony to nasz bezdyskusyjny must have, do tego stopnia, że wiedziałam, że będziemy je mieć, ale nie wiedziałam jeszcze gdzie. Jeśli zabrakłoby miejsca w łazience, to zapewne trafiłyby do kuchni. Musieliśmy jedynie sprecyzować rozmiar i kolor. I tu był mały problem, bo spodobały mi się i małe heksagoniki i duże heksagoniska. I białe i siwe. Jakie wybraliśmy? Dowiecie się niebawem.
Kolor w łazience
Czytając o powyższych must have’ach można odnieść już wrażenie, ze łazienka jest jakby kompletna. Jest biel, drewno, heksagony. Gdyby zaaranżować łazienkę tymi elementami, powstałoby naturalne i neutralne, skandynawskie wnętrze. Czego brakowało mi w tym „surowym” pomieszczeniu? Koloru oczywiście! Chciałam dodać do niej jakiś „smaczek”, coś naszego. Coś, co nas odrobinę wyróżni spośród tysięcy innych biało-drewnianych łazienek w stylu hygge.
Na rynku kafelkowym jest urodzaj płytek, ale miałam wrażenie, że niektóre wiszą już po kilkanaście lat. Trudno było znaleźć jakiś dekor „na czasie”, jednocześnie pasujący i do nas i do łazienki. Po kilkunastu wizytach w Lirojach, Casto i innych tego typu marketach znaleźliśmy „nasze płytki” w Obi. Są zdecydowanie na czasie (trendy wzór), nawiązują do natury (czyli pasują do drewna w łazience) no i mają w sobie nutkę szaleństwa (a o to nam chodziło!). Jeszcze dziś ich nie pokażemy, ale niebawem się pojawią na blogu ;-).
Kolorowe drzwi w łazience
Kolorowe drzwi do łazienki to coś, co marzy mi się już jakiś czas. Wiem, że jest to dość niespotykany element dekoracyjny, ale naprawdę robi duże wrażenie. . Jeśli w łazience przeważa biel, a do niej dobieramy kilka akcentów w jakimś kolorze, to ten sam kolor pięknie wygląda na drzwiach. Z takim dodatkiem, niezaprzeczalnie będzie to modna łazienka ;-.
Najbardziej podobają mi się drzwi w kolorze butelkowej zieleni, żółte lub niebieskie. Powiecie, że trochę odważnie? No może trochę, ale za to jak pięknie! Myślę sobie, że moglibyśmy kupić normalne, najzwyklejsze drzwi i pomalować je w odpowiednim kolorze po stronie łazienki. Po drugiej stronie kolor można zostawić naturalny (drewniany) lub również dopasować kolor drzwi do całego wnętrza (w naszym przypadku do korytarza). Co sądzicie o takim pomyśle?
W kolejnym wpisie zaprezentujemy Wam jak mają się prace budowlane w łazience. Jestesmy już na półmetku, a właściwie bliżej końca. Przypominam tylko, że całą łazienkę robi mój mąż sam, po pracy. Jestem pełna podziwu dla jego wytrwałości, cierpliwości, no i ukrytych zdolności! Jak na pierwszy raz, całkiem równo te heksagony położył ;-).